niedziela, 20 lutego 2022

..."I kto to mówi" /w oryginale "Look Who's Talking"/...

 pozwolę sobie odnotować w cyklu monologów pod zapożyczonym tytułem "Para-męt pikczers..."[1]...


jeśli zaraz obok między innymi czytam...

"...Z dokumentu zdaniem „Spiegla” wynika, że Brytyjczycy, Amerykanie, Niemcy i Francuzi uważali członkostwo wschodnich Europejczyków w NATO za „nie do zaakceptowania”

[...]

Z notatki wynika, że przedstawiciel USA Raymond Seitz podzielał stanowisko Chroboga[2].

"...Wyjaśniliśmy ZSRR podczas negocjacji 2 + 4 i w innych rozmowach, że nie wyciągniemy korzyści z wycofania sowieckich oddziałów z Europy Wschodniej… NATO nie rozszerzy się ani formalnie, ani nieformalnie na wschód” - napisał amerykański dyplomata..." - j.n. /interlinia T.L./


"...Traktat założycielski ONZ stanowi, że kraje powstrzymują się od jakichkolwiek gróźb lub użycia siły, wymierzonej w [...] niezależność polityczną państwa" - podkreśliła von der Leyen..." - fakt...

brukselski Parlament EU, jego Komisarze i TSUE to jeszcze tymczasem nie...

państwo to i może - w każdym razie tak im się wydaje w pozaprawnej - sprzecznej z Traktatami - próbie zmiany porządku europejskiego...

- A że swego czasu ówczesny rząd RP i jej Obywatele poprzez "Referendum akcesyjne" działali wzorem Rosji w dobrej wierze[3] ? - to już temat na inne "opowiadanie"...

które bez wątpienia lepiej ode mnie "napisze" nie kto inny jak sam "pan Putin" i "pan Xi Jinping" - każdy "swoim alfabetem"...

stosownym sytuacyjnie odnotowaniem drugiego dnia kolejnego weekendu jeszcze tymczasem tylko przy porannym kubku kawy[4]...

źródło j.n. "Amerykańska Edukacja Władymira Putina"

"The problem you Americans have in dealing with us is that you think you understand us, but you don’t. You look at the Chinese and you think: ‘They’re not like us.’ You look at us Russians, and you think, ‘They’re like us.’ But you’re wrong. We are not like you

Putin was head of the Federal Security Service (FSB), the post-Soviet successor to the KGB, when the alliance went to war in response to Yugoslav military atrocities against ethnic Albanian civilians in Kosovo, which was still part of Yugoslavia. The intervention took place a mere two weeks after NATO had admitted Poland, Hungary, and the Czech Republic. The United States did not secure the usual authority from the United Nations to intervene. NATO warplanes bombed Belgrade, and NATO forces, with American troops in the lead, then moved into Kosovo to secure the territory and roll back the Yugoslav military. As Putin put it in a speech 15 years later: “It was hard to believe, even seeing it with my own eyes, that at the end of the 20th century, one of Europe’s capitals, Belgrade, was under missile attack for several weeks, and then came the real [military] intervention.”

NATO’s Kosovo campaign was a turning point for Moscow and for Putin personally. Russian officials interpreted the intervention as a means of expanding NATO’s influence in the Balkans, not as an effort to deal with a humanitarian crisis. They began to revise their previous conclusions about the prospects for cooperating with NATO as well as with the United States as the leader of the alliance. As Putin noted in a March 2014 speech, the experience left him with a rather harsh view of Americans, who, he said, “prefer in their practical politics to be guided not by international law, but by the law of force.” The Americans had, as they would on numerous occasions, “taken decisions behind our backs, presented us with accomplished facts..." - źródło: "Defense One" - "The American Education of Vladimir Putin" by Fiona Hill, Clifford Gaddy via Przy porannym kubku kawy: "Amerykańska Edukacja Władimira Putina"... (tadeusz-ludwiszewski.blogspot.com) z datowaniem na 17 lutego 2015 roku...


[1] Para-męt pikczers czyli kulisy srebrnego ekranu – Wikipedia, wolna encyklopedia

[2] "...dyplomata niemiecki, wiceminister spraw zagranicznych, ambasador, prawnik..." - za "Wikipedią"

[3] "...„Der Spiegel” zastrzega, że Zachód nie zawarł z Kremlem w tej sprawie żadnej wiążącej prawno-międzynarodowej umowy. Politycy i urzędnicy po obu stronach działali w tym czasie „w dobrej wierze”..." - j. w. "Der Spiegel..."