sobota, 16 sierpnia 2014

...nieustające peregrynacje wirtualnego świata...

...zawiodły mnie przypadkiem na pewien profil cofając czas o dobrych kilka dekad wstecz, kiedy to z młodzieńczej magmy nijakości powoli wyjawiał się zarys kształtu dorosłości jak i jego właściciela, tak i mój...

"...po górach" © by T.L.

...w towarzyskim partnerstwie jeszcze kilku osób prezentowanych dziś symbolicznie gdziekolwiek, nie wspominając o Globalnej Sieci...

- Rym do kotek ? - zapytał od progu któregoś dnia znienacka...

...na co bez chwili wahania w swojej przyrodzonej pospolitości odpowiedziałem, że młotek, uwalniając tym kaskadę awangardowego rechotu spod równie ówcześnie intelektualnych wąsów, jak i cała reszta wyglądu znajomego w żaden sposób nie do pomylenia z reprezentantem przewodniej siły narodu budującym w urzędniczo robotniczym znoju pomyślność socjalistycznej ojczyzny...

- Pożytku to z ciebie nie będzie. - skwitował w końcu zdarzenie tak zgrabnie wyreżyserowane w twórczym uniesieniu mimo łączącej nas wówczas szczypty zażyłości...

...bez kompletnego jednak zrozumienia dokonanych już wtedy życiowych wyborów przez piszącego te słowa...

"codzienne praktyki egzystencjalno fenomenologiczne" - collage by T.L.

...owocujących po latach odnotowaniem już ponad 466 tysięcy odsłon profilu prowincjonalnego poety barowego na Google+ z niewartymi w tej sytuacji wzmianki niecałymi 9 tysiącami znajomego wyznaczonymi porównywalnym czasem obecności w cyfrowej nadrzeczywistości...

...piszę aż nazbyt osobiście tym razem pozostawiony sam sobie przez Anioła Stróża na kilka dni w samotności nie do zniesienia...