"...po górach" © by T.L.
...w towarzyskim partnerstwie jeszcze kilku osób prezentowanych dziś symbolicznie gdziekolwiek, nie wspominając o Globalnej Sieci...
- Rym do kotek ? - zapytał od progu któregoś dnia znienacka...
...na co bez chwili wahania w swojej przyrodzonej pospolitości odpowiedziałem, że młotek, uwalniając tym kaskadę awangardowego rechotu spod równie ówcześnie intelektualnych wąsów, jak i cała reszta wyglądu znajomego w żaden sposób nie do pomylenia z reprezentantem przewodniej siły narodu budującym w urzędniczo robotniczym znoju pomyślność socjalistycznej ojczyzny...
- Pożytku to z ciebie nie będzie. - skwitował w końcu zdarzenie tak zgrabnie wyreżyserowane w twórczym uniesieniu mimo łączącej nas wówczas szczypty zażyłości...
...bez kompletnego jednak zrozumienia dokonanych już wtedy życiowych wyborów przez piszącego te słowa...
"codzienne praktyki egzystencjalno fenomenologiczne" - collage by T.L.
...owocujących po latach odnotowaniem już ponad 466 tysięcy odsłon profilu prowincjonalnego poety barowego na Google+ z niewartymi w tej sytuacji wzmianki niecałymi 9 tysiącami znajomego wyznaczonymi porównywalnym czasem obecności w cyfrowej nadrzeczywistości...
...piszę aż nazbyt osobiście tym razem pozostawiony sam sobie przez Anioła Stróża na kilka dni w samotności nie do zniesienia...