"...Wraca też do swojego zatargu z prawem, który odbił się w mediach szerokim echem. - Wokół tej sytuacji narosło wiele historii, nieprawdziwych historii. Tuż przed kampanią próbuje się mnie zdyskredytować w oczach wyborców - tłumaczy. Zdradza (pan Tomasz Adamek, kandydat w nadchodzących wyborach na reprezentanta Pospolitej w Parlamencie Europejskim) nam jednak "całą prawdę"...
...i dalej...
"...W mediach aż huczy o Pańskim zatargu z prawem. Zarzuca się Panu, że został Pan zatrzymany przez amerykańską policję za jazdę po pijanemu. Co tak naprawdę wydarzyło się w Lake Placid w styczniu ubiegłego roku?
Przede wszystkim nie zostałem poddany badaniu alkomatem. Wpadłem wtedy w poślizg i uderzyłem w samochód. Przyjechała policja. Funkcjonariusze utrzymywali, że byłem zamroczony. Rzeczywiście - mogłem sprawiać takie wrażenie, bo w momencie uderzenia w samochód otworzyły się poduszki powietrzne. W momencie wystrzelenia poduszki człowiek otrzymuje cios jakby go koń kopnął. Dlatego byłem oszołomiony. Oto cała prawda. Wokół tej sytuacji narosło wiele historii, nieprawdziwych historii. Tuż przed kampanią próbuje się mnie zdyskredytować w oczach wyborców.
Jak Pan uważa – dlaczego?
Ludzka zawiść nie zna granic. Niektórzy zazdroszczą sukcesów, jakie odnoszę. Ja jednak robię swoje. Wygram te wybory – nie ma innej opcji."
...o czym ponad rok temu media informowały w żadnym razie nie przyszłych, nadwiślańskich wyborców pretendenta tak...
"...While being detained by police, Adamek refused to take a test to determine the level of alcohol in his blood, police say..."
...i tak...
"...Adamek was taken into custody, where he refused a blood alcohol test. He was processed and released after posting $1,000 cash bail..."
...odnotowuję sobie a Muzom w wirtualnym monologu tylko za tą przyczyną, że o historię tu chodzi...
...o czym uznany przez swojego kolegę, Zbigniewa Ziobro za godnego reprezentacji Pospolitej na europejskich salonach politycznych sam mówi...
"...Wokół tej sytuacji narosło wiele historii, nieprawdziwych historii.." - źródło j.w. "Onet"
:-(
