poniedziałek, 22 lipca 2013

Post w kloacznej inspiracji...

...na zasadzie wolnych skojarzeń w poniedziałkowym oszołomieniu poety barowego po upojnym weekendzie napisany:

"...Przez ostatnie trzy lata, mimo prób, prokuratura nie dała się wpisać w kontekst polityczny..." - mówi prokurator generalny, pan Andrzej Seremet...

źródło: "Gazeta Wyborcza pl"

...co jest najprawdziwszą prawdą, z tym, że jak pan Seremet, tak i ja, definiujemy ten stan w różny sposób:

Pan prokurator przypisuje tą okoliczność między innymi kompetencji - na przykład takiego prokuratora Ślepokura - natomiast ja konsekwencji dziedzicznej deformacji cywilizacyjnej korzeniami sięgającej mierzwy ludzkiej wyciągniętej z obywatelskiego niebytu przez sprawujących władzę w bywszym PRLu komunistów powodowanych utopijnie ideowym idealizmem...

...co w niestosownej odmianie pewnego przysłowia można sytuacyjnie skwitować tak:

"Z (...) (prokuratorskiego) bicza nie ukręcisz"

I to pomimo tego, że nie kto inny, jak sam pan Pupa zasiądzie pewnie w senacie...

źródło: "Gazeta Wyborcza pl"

...a może właśnie dlatego, że tam zasiądzie, bowiem instytucja prokuratury w swojej istocie nie jest pochodną człowieczej fizjologii, jak to się aż nazbyt wielu w Dycholandzie wydaje, a jest jak symfonia Mahlera, albo któraś z rzędu sonata Brahmsa z niezbędnym dopełnieniem:

Jedna i druga składa się z poszczególnych części, których należy w poszanowaniu tradycji dobrych praktyk i interesie własnym wysłuchać w ciszy i skupieniu bez okazywania aplauzu przed wybrzmieniem ostatniej nuty - nie inaczej, jak w życiu każdego z nas z osobna i wspólnocie obywatelskiej też...

...w tym kontekście szczególnie właśnie jej - piszę sobie a Muzom zniesmaczony przy tej okazji dokumentnie prezentowaną publicznie megalomanią pomieszaną z arogancją reprezentanta odpadów po bywszym PRLu robiących współcześnie za elity w Nadwiślańskiej Prowincji mylącego nie podlegającą jakiejkolwiek interpretacji dosłowność naturalnych wydzielin z wieloznacznością wytworu intelektu, jakim jest reprezentowany przez niego wymiar sprawiedliwości.

Doprecyzowując:

Teoria poparta faktami socjologicznymi powiada, że to właśnie nikt inny, jak osoby nieukształtowane cywilizacyjne i obywatelsko z rodzinnej tradycji i chybionego, pozornego wykształcenia pojmują dosłownie literalne zapisy norm i form współżycia społecznego z tragicznymi tego konsekwencjami dla wspólnoty scalonej instytucją państwa, jeśli przyszło im w nim zrządzeniem losu sprawować w statystycznie odnotowywanej masie jakiekolwiek urzędy, ale to już temat na inne opowiadanie, którego wręcz nie wypada pisać prowincjonalnemu poecie barowemu, do tego w tradycyjnie u niego "szewski poniedziałek".

Tak sądzę. - więcej: Jestem tego pewien:

"- Oskarżony mógł nie wiedzieć, że wypowiadane przez niego opinie mają charakter zniewag, skoro nawet sąd, by to rozstrzygnąć, musiał się posiłkować opinią biegłego - podsumowywała sędzia Krejza..."


źródło: "Gazeta pl"
:-(