Nie nauczył tatuś, nie nauczyła mamusia, szkoła i odpady po bywszym PRLu robiące z przypadku za elity w Dycholandzie, to nauczy obcy, który dał pieniądze "przebierańcom w katanach od Armaniego" w dobrej wierze z jednoznacznym zastrzeżeniem:
I nie była to, i nie jest "mowa, trawa", jak sądzą mentalni powinowaci "żniwiarzy z Treblinki" w swoim poczuciu sprawiedliwości:
"- Uważamy, że to niesprawiedliwe, aby wszyscy mieszkańcy Kraśnika cierpieli z powodu jednego przestępcy..."
Demokracja bowiem, to przede wszystkim obywatelskie obowiązki, którym wspólnota mieszkańców Kraśnika nie sprostała "milczeniem owiec" w wygodnym przekonaniu, że "my", to nie "oni", czego nie tylko Norwedzy nie są w stanie pojąć:
"...Kraśnicki urząd wnioskował o to, aby nie musiał zwracać całości dotacji, a tylko kwotę wydatkowaną w korupcyjnym procederze, czyli około 91 tys. zł. Samorządowcy argumentowali, że projekt został zrealizowany pomyślnie, kwota nieprawidłowo wydatkowana jest stosunkowo nieduża, a winny został ukarany. Darczyńcy nie zgodzili się na to..."
Piszę w wirtualnym monologu sobie a Muzom w oczekiwaniu na piątkowe popołudnie będące zapowiedzią kolejnego weekendu z inspirująco nieodgadnioną zawartością zdarzeń, smaków i zapachów...