piątek, 1 lutego 2013

Malijskie "Einsatzgruppen" made in PL ?

I tak, jak można zgodzić się z tym, że sytuacja w Afganistanie mogła być dla ekspertów różnej maści - nie wspominając o samych żołnierzach polskiej misji - nie od razu czytelna, tak tu, w Mali wszystko jest od samego początku oczywiste i jasne:

"...Mohammad's disappearance from the town of Sévaré is part of an alarming pattern. According to Amnesty International, Malian soldiers carried out extrajudicial executions before and immediately after the French operation to drive Mali's rebels from the north..."

...i dalej:

"...A witness told Amnesty she saw a military vehicle halt near the well. She said: "Soldiers got out, took bodies and threw them in … The vehicle left and came back to the same place. They took other bodies, at least six and threw them in again. Once the bodies had been thrown into the well, they fired two or three bursts of machine-gun into it..."

źródło: "The Guardian"

Co wprost i bez jakichkolwiek wątpliwości uzasadnia nawet skrajne rozważania snute na granicy politycznej poprawności, że polscy instruktorzy wojskowi jadą tam szkolić nie kogo innego, jak morderców Tuaregów, narodu jak mało który inny na świecie podobnego nam, Polakom w umiłowaniu wolności i Ojczyzny, co tym bardziej nikczemnie, że będą przy tym robić za przyzwoitkę jakiemuś "caudillo" (?) Hollande, prezydentowi państwa, które już po miesiącu – a dokładnie miesiącu i 12 dniach – kampanii w 1940 roku zawarło z hitlerowskimi Niemcami haniebny rozejm kolaborując już potem z nimi ochoczo (...) do końca II Wojny Światowej w dobrze rozeznanym interesie własnym, czego w żadnym razie nie wypominam politycznym elitom Francji, a tylko przypominam innym...

...tu bowiem, w Mali rozeznanie pomiędzy Złem a Dobrem jest aż nieprzyzwoicie nazbyt czytelne:

Islamski, skrajny fundamentalizm obcinający złodziejowi dłonie vs. malijski żołnierz Demona kracji mordujący dowolnie z wyroku przynależności etnicznej, wyglądu i ubioru...

"...He said the military had probably picked him out for two reasons: Mohammad was a Tuareg, and was piously dressed in a turban and traditional trousers..."

...co mnie przypomina nic innego, jak tylko działania hitlerowskich "Einsatzgruppen"*, z tą różnicą, że dziś działającymi w Mali pod sztandarami Organizacji Narodów Zjednoczonych, tylko czy akurat koniecznie z odniesieniami - choćby i tylko pośrednimi - do Wojska Polskiego ?

źródło: "Gazeta Prawna pl"

A jeśli tak, to w czyim interesie, poza jednym możliwym, prywatnym ministra spraw zagranicznych RP, Radosława Sikorskiego (...), bo już na pewno nie premiera Donalda Tuska (...) nie wspominając o interesie państwa polskiego i jego obywateli.

Tu niezbędne sytuacyjnie doprecyzowanie: Działania militarne, wymierzone w struktury al Qaeda na tym terenie wydają się już dziś z gruntu chybione, natomiast barbarzyńska eksterminacja Tuaregów jest faktem i trwa dzień po dniu pod ochronnym parasolem francuskiej armii i innych, współdziałających z nią państw...

:-(

* z należnym im odnotowaniem upiornego cywilizacyjnie, a jednak rozróżnika jednoznacznie kontrolowanego i sformalizowanego ich działania (...). 


(linked to)
(z formalnym dopełnieniem)