czwartek, 19 lipca 2012

Investments alla polacca:

Teoretycznie ma pan rację, ale faktycznie i praktycznie to klasyczny przykład pustosłowia niekompetencji sytuacyjnej, bowiem Afryka nie tyle, że nie chce inwestycji, czy też ich nie potrzebuje, ale nie chce już inwestycji euroatlantyckich.

Europa i Stany Zjednoczone Ameryki znalazły się bowiem na swego rodzaju - i na własne życzenie, co należy zaznaczyć - aucie cywilizacyjnym, czego nijak nie chcą, albo nie mogą pojąć w swoim zadufaniu i nie znającej granic arogancji ich elity.

I nie będę tu pisał o zdarzeniach bieżących:

Afganistanie, Libii, Syrii w końcu.

Nie będę wymieniał jako powodu tej sytuacji nawet kryzysu gospodarczego, a napiszę o „Madonnie”, ślubach homoseksualnych, neoliberalno wolnorynkowym, destruktywnym fetyszu młodości, braku faktycznych autorytetów, jednym słowem o tym wszystkim, co posiadacz anteny satelitarnej może dziś zobaczyć w namiocie na Saharze, jurcie na stepach Mongolii, nad Jenisejem i Jangtse na ekranie telewizora lub w Internecie.

Na koniec wspomnę, że proszę też nie zapominać o tym, iż jest pan przedsiębiorcą i inwestorem pochodzącym z kraju, gdzie brak infrastruktury komunikacyjnej na miarę choćby połowy XX wieku i raczej bym na pana miejscu nie liczył na to, że nie wiedzą o tym gdziekolwiek w Afryce, a co w jakimś stopniu na pewno składa się też na wizerunek biznesowy oferenta.


collage by T.L.

Tak więc jeśli safari, to tylko z jakimś, renomowanym biurem podroży. Każdy inny wariant, to tylko strata pieniędzy, jeżeli w ogóle ktoś da panu szansę tam je stracić.
Tu uwaga: wpis powstał w kontekście publicznego wystąpienia pana Jana Kulczyka na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach i nie ma w zamiarze żadnych odniesień do Jego prywatnej działalności jako przedsiębiorcy i inwestora.