niedziela, 26 kwietnia 2015

...z cyklu "kto pyta, nie błądzi" w odpowiedzi...

...na pytanie...

"...Is anti-Zionism a new form of anti-Semitism?.."

źródło od góry: "Jewish Political Studies Review" - "Anti-Zionism and Anti-Semitism" by Robert Wistrich i "Al Jazeera" - "Anti-Semitism and Islamophobia: Old fears, new threats?" ("Head to Head" forum of ideas)

...nie tyle, że wypada, ale wręcz należy napisać bez związku z weekendową porą nie inaczej, jak tylko krótko i węzłowato...

...tak...

...wywodząc tego praprzyczynę jeśli już w miarę zasadnie z czegokolwiek, to w barowej logice prowincjonalnego poety nie tyle z "Mein Kampf" Adolfa Hitlera (...)...

...co z ustaleń przebiegu konferencji nad berlińskim jeziorem Wannsee*, której (według protokolarnych zapisów) patronował Herman Göring reprezentowany z polecenia Heinricha Himmlera przez Reinharda Heydricha, ówczesnego protektora Czech i Moraw pełniącego jednocześnie funkcję szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy...

...konferencji mającej swoje miejsce w styczniu 1942 roku wyznaczającym datą apogeum sukcesów Niemiec w przebiegu II Wojny Światowej sięgającymi wówczas swoimi podbojami od Atlantyku po brzegi Wołgi...

...sukcesów pozwalających niebezzasadnie przez chwilę wierzyć nie tylko niemieckim beneficjentom "Ustaw Norymberskich" w "Tysiącletnią Trzecią Rzeszę"...

...stanowiąc tym przesłankę do pokuszenia się w końcu o dosłownie faktycznie ostateczne rozwiązanie raz na zawsze "kwestii żydowskiej"...

...sumą następujących po tej dacie zdarzeń owocujących w konsekwencji powstaniem państwa Izrael...

...jawiącego się dziś zainteresowanym za nic innego, jak tylko przysłowiowy "Madagaskar" swoim istnieniem niepozwalający spać spokojnie europejskim sumieniom różną miarą - a jednak - uwikłanych w apokaliptyczną tragedię Shoah...

:-(


* podczas obrad której prowadzonych w gronie osób godnych najwyższego zaufania ani razu nie pada bezpośrednie lub pośrednie odwołanie do führera, co wbrew potocznym pozorom nie jest w żadnym razie jakaś niecną próbą jego usprawiedliwienia, a wpisuje się tylko w nieustanie mimo upływu lat aktualny dyskurs nie tylko o istocie niemieckiego narodowego socjalizmu w kontekstach Holokaustu:

"...Otwarte pozostaje pytanie czy tylko Hitler jest odpowiedzialny za całe zło, jakie wydarzyło się w okresie III Rzeszy. Głośny spór toczy się pomiędzy dwoma grupami naukowców: tzw. intencjonalistami (Hannah Arendt, Eberhard Jäckel, Alan Bullock, Karl Dietrich Bracher czy Klaus Hildebrand), którzy wskazywali, że wszystko co działo się w Rzeszy, nie mogło mieć miejsca bez wiedzy Hitlera oraz tzw. funkcjonalistami (Martin Broszat, Hans Mommsen, Uwe Dietrich Adam), którzy zwracają też uwagę na ważki element rywalizacji o wpływy i ścierania się różnorakich koncepcji w ramach reżimu nazistowskiego oraz na charakter władzy Hitlera..." - źródło: "Wikipedia"