sobota, 4 października 2014

...na pytanie, co trzyma w ramionach tym razem...

...dama na obrazie pochodzącym z kolekcji Fundacji Książąt Czartoryskich odpowiem, że nic innego...

źródło: "Dziennik Internautów"

...jak "Big LOL Prize" w rozmiarze i gatunku stosownym do miejsca i okoliczności...

...choćby przez sam fakt moich, osobistych skojarzeń uwolnionych  zestawieniem pary "dama" plus "piwo"...

źródło: "...zaiste, dziwny to kraj..." by T.L.

...skojarzeń o tyle poprawnych, bo ślicznie wpisujących się w sztafaż pejzażu intelektualnego Pospolitej prezentowanego medialnie na różne sposoby dzień po dniu...

...w pierwszym z brzegu przykładzie z pozoru tylko weekendowym...

"Po upływie 70 lat od śmierci twórcy dzieło przechodzi do domeny publicznej"

...z tym, że...

"..W polskim systemie prawa autorskiego, regulowanym przez ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, termin domena publiczna nie występuje – w tłumaczeniu konwencji berneńskiej termin ten przetłumaczono jako własność publiczną państwa. Posługują się nim jednak środowiska związane z rozwojem tzw. wolnej kultury i otwartej edukacji. Koalicja Otwartej Edukacji organizuje coroczne obchody Dnia Domeny Publicznej.

W polskim systemie prawa autorskiego nie istnieje możliwość wyzbycia się autorskich praw osobistych, a ich czas trwania jest nieograniczony..."
 - źródło: "Wikipedia"

...i dalej w zacytowaniu Art.16 "Prawa autorskiego i prawach pokrewnych"...


źródło: "ISAP"
"Art. 16.
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i nie podlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:

1) autorstwa utworu,
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo,
3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania,
4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności,
5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu..." *

...czego oczywiście pan Marcin Maj piszący w "Dzienniku Internautów" wiedzieć nie musi (że nie wspomnę o uczestniku konkursu) - choć nie zaszkodziło, gdyby jeden i drugi wiedział pisząc i robiąc "te rzeczy..." przecież nie przy kontuarze baru sobie tylko i Muzom, a publicznie na oczach niewinnych dziatek i staruszków...

źródło: "Dziennik Internautów

...ale główny specjalista Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pan Krzysztof Guzowski to raczej powinien...

"...Zgodnie z ogólną zasadą wynikającą z art. 36 pkt. 1) ustawy (...) o prawie autorskim (...) autorskie prawa majątkowe gasną z upływem 70 lat (siedemdziesięciu) od śmierci twórcy. Po upływie tego czasu przechodzą one do tzw. domeny publicznej. Oznacza to, że można więc zatem czynić użytek z cudzej twórczości bez ograniczeń wynikających z uprawnień, które mają posiadacze autorskich praw majątkowych (...). Okoliczność, że obraz znajduje się w zbiorach prywatnych nie ma tutaj znaczenia, gdyż osobom tym przysługuje jedynie prawo własności rzeczy, nie zaś do twórczości utrwalonej na takiej rzeczy" - napisał główny specjalista MKiDN Krzysztof Guzowski."

źródło: "Gazeta pl Wiadomości"
:-(

* w wykładni prowincjonalnego poety barowego znaczy nic ponad to jak tylko; co niezbywalne, to dziedziczone (...)...