"...żona prezydenta (Anna Komorowska) nie chce rozmawiać przed mediami i w otoczeniu polityków..."
źródło: "Trójka Polskie Radio"
...w pomyleniu miejsca i czasu...
...co zobowiązuje do przypomnienia programowo zapominalskim, że "Pałac Prezydencki", to nazwa nadana budynkowi stojącemu przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie pod numerem 46/48 raptem nie dalej, jak w 1994 roku...
...i nie tylko z tej racji faktycznie będącym niczym innym w swojej istocie, jak z angielska "the monkey cage" wpisanej w definicję obowiązującego nad Wisłą ustroju autorstwa pana H.L. Menckena w brzmieniu...
"Democracy is the art of running the circus from the monkey cage."
źródło: "W zgodzie z twierdzeniem pana H.L. Menckena..." - "Blogger T.L."
...którą - aby w tym systemie (cyrku) przeżyć w miarę bezpiecznie do późnej starości - należny uprawiać perfekcyjnie nie tyle ku zadowoleniu "małp" kimkolwiek one w tym przedstawieniu są...
"...Europoseł PO przyznał, że sporo za uszami na również Europa, która w sferze bezpieczeństwa praktykuje jazdę na gapę. - Amerykanie mówią: my nie mamy jeszcze systemu zabezpieczenia społecznego w dziedzinie zdrowia. Wy macie, uważamy, że za duży. Oszczędzacie za to na zbrojeniach, a my mamy za to płacić. Gdzie jest więc logika i sprawiedliwość? - zwraca uwagę Saryusz-Wolski..."
źródło: "dziennik pl"
...a w dobrze pojętym interesie własnym...
...i swoich bliskich...
...o czym przekonała się nie tylko ta nieszczęsna Maria Antonina, ale i Danton, Robespierre, a i paru innych też...
...i to nie tylko w przeszłości, ale i współcześnie płacąc za pomyłki jeśli nie dosłownie gardłem, to w inny sposób - kto wie, czy nie bardziej dolegliwy od nagłej i niespodziewanej śmierci...
...pomyślałem sobie może i nie nazbyt stosownie, ale na pewno w zgodzie z historycznymi zapisami...
...jak zawsze tylko w wirtualnym monologu prowincjonalnego poety barowego sobie a Muzom mając ku temu kolejną, wcale nieproszoną okazję...
...a w dobrze pojętym interesie własnym...
...i swoich bliskich...
...o czym przekonała się nie tylko ta nieszczęsna Maria Antonina, ale i Danton, Robespierre, a i paru innych też...
...i to nie tylko w przeszłości, ale i współcześnie płacąc za pomyłki jeśli nie dosłownie gardłem, to w inny sposób - kto wie, czy nie bardziej dolegliwy od nagłej i niespodziewanej śmierci...
...pomyślałem sobie może i nie nazbyt stosownie, ale na pewno w zgodzie z historycznymi zapisami...
...jak zawsze tylko w wirtualnym monologu prowincjonalnego poety barowego sobie a Muzom mając ku temu kolejną, wcale nieproszoną okazję...
:-(