niedziela, 12 stycznia 2014

W zgodzie z twierdzeniem pana H.L. Menckena...

...czytając przy porannym kubku kawy...

"...This in turn means that groups — under the right conditions — are likely to be able to reach better judgments than any individual within the group..."

źródło: "The Mokey Cage" - blog sygnowany przez "The Washington Post"

...ano właśnie; "...under the right conditions...", które w praktyce społeczności demokratycznej nie są w zasadzie nigdy dostatecznie i ostatecznie spełnione, może tylko poza szczególnymi okolicznościami sytuacji nadzwyczajnych...

...takich, jak wojna (ta "zimna" II połowy XX wieku też) i klęski żywiołowe, bo już nie kryzysy ekonomiczne, o czym zaświadcza przebieg tego ostatniego...

(...)

...zatem w konkluzji nie pozostaje nic innego, jak tylko napisać, że wielki eksperyment socjologiczny, jakim jest historia i dzień dzisiejszy Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej ze smutkiem należy uznać za zakończony totalną klęską...

...tam bowiem, gdzie (między innymi) drogowskazem staje się przekonanie o własnej niezwyczajności (indywidualnej, grupowej, narodowej w końcu) kończy się etos demokracji...

"...Some may disagree. But I believe America is exceptional..."

źródło: "Blogger T.L."

...nie tyle w wirtualno monologicznej konstatacji prowincjonalnego poety barowego, ale w rzeczywistym doświadczeniu osobistym pana Baracka Husseina Obamy II przede wszystkim...

...będącym praktycznym dopełnieniem twierdzenia pana  H.L. Menckena...

"Democracy is the art of running the circus from the monkey cage."

źródło: motto "The Monkey Cage"

:-(