niedziela, 17 marca 2013

Co prawda, to prawda…

„…Pilnego wyjaśnienia domaga się przestrzeń odpowiedzialności społecznej…” 

źródło: "wPolitce pl"

…tej wypowiedzi (Ewy Wójciak) nawet „Stowarzyszenia Poetów Barowych” w komplecie nie mogło by w żaden sposób wybronić i piszę o niej tylko dlatego, że jest znakomitym przykładem tragicznych konsekwencji karygodnie zaprezentowanej racji moralnej...

...konsekwencji mającej swoje źródło w opacznie współcześnie nad Wisłą pojmowanej wolności przypisanej wszystkim i do wszystkiego, a już szczególnie panującym nam tu miłościwie neo elitom w niezrozumieniu istoty swobód obywatelskich zawartych w świadomym lub obyczajowo albo w ostateczności instytucjonalnie społecznie wymuszonym samoograniczeniu.

Pochodną tego jest również przywołane w tym poście "święte oburzenie" na zdarzenie będące przecież niczym innym, jak normą praktykowaną bez czyjegokolwiek sprzeciwu w relacjach państwo - obywatel dzień po dniu w Pospolitej, tym bardziej chybione i naganne, że pełne po raz kolejny wręcz tandetnych prób zakłamania rzeczywistości...

"...która (Ewa Wójciak) w oparciu o dwuznaczną notkę zawartą w biogramie kardynała Jorge Bergoglio w Wikipedii, określiła wybranego papieża wulgarnym i rynsztokowym słowem..."

...bowiem o współwinie kardynała Jorge Bergoglio w zbrodniach popełnionych przez argentyńską juntę nie stanowi wpis w "Wikipedii", czy jakieś doniesienia agencyjne, a prawomocne wyroki sądów Argentyny nie kwestionowane przecież przez samych obwinionych, czego oczywistym i niepodważalnym dowodem powinno być dla zainteresowanych - tu Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego z Poznania - wypowiedziane publicznie przez nich samych słowo "przepraszamy":

"...Dopiero w 2000 r. zdobyli się na skruchę. "Prosimy o wybaczenie za współwinne milczenie i aktywny udział wielu synów w sianiu niezgody, pogwałceniach wolności, torturach i donosicielstwie, prześladowaniach politycznych i ideologicznej zapiekłości, walkach i bezsensownej śmierci, które skrwawiły nasz kraj" - oznajmił Episkopat (Argentyny)..."

źródło: "Gazeta Wyborcza pl"

Tak sądzę w marginalnym przekonaniu równym pewności, że tym razem obecność na uroczystym ingresie papieża możnych tego świata nie będzie tylko formalnym dopełnieniem protokółu dyplomatycznego, ale także, a może przede wszystkim jednoznaczną deklaracją ideową wartą niedookreśloną ilość głosów wyborczych dla nie jednego z nich, nie wspominając o publicznym uprawomocnieniu działań współczesnych przywódców stawiających interes państwa ponad życiem jego obywateli.