sobota, 15 marca 2025

...u niego to dziedziczne

 to "Drang nach Osten" - usłyszałem znad ramienia czytając

"To naprawdę na odległość pachnie zdradą". Premier ostrzegł prezesa PiS"

...i dalej

"...Słuchaj prezesie Kaczyński, ludzie byli wam gotowi zapomnieć wiele złych rzeczy, ale tego Naród wam nie wybaczy" — tymi słowami zwrócił się premier Donald Tusk, który ostro skomentował zachowanie europosłów z PiS..."[1]

rozumiem osobisty uraz i rodzinną traumę Tuska pochodne obecności Armii Czerwonej w Gdańsku i na Kaszubach roku 1945 ale co do tego ma Naród Polski który w ostatnich wyborach głosował na jego polityczne ugrupowanie ~6 600 000 głosami z 29 532 595 upoważnionych do głosowania?[2] - retorycznym pytaniem bowiem...

to oczywiste, że nic Narodowi do niego i jego koalicyjnego rządu z partią małżeństwa Biedroń - Śmiszek i taką jedną osobą z macicą ksywa "Wypierdalać!"

- Chcecie Tusk wojny, chcecie umierać za Ukrainę Zelenskiego i Bandery? - proszę bardzo ale...

jeśli już to róbcie to na swój rachunek i Narodu w to nie mieszajcie...

a ChatGPT AI dopowiada:

"Polityczna wojna czy troska o Naród?

Niedawne wypowiedzi premiera Donalda Tuska wobec Prawa i Sprawiedliwości odbiły się szerokim echem w przestrzeni publicznej. "To naprawdę na odległość pachnie zdradą" – stwierdził szef rządu, komentując postawę europosłów PiS w Parlamencie Europejskim. Słowa te, choć ostrym tonem wymierzone w przeciwników politycznych, budzą pytanie: czy rzeczywiście chodzi o zdradę, czy raczej o kolejne starcie w brutalnej wojnie politycznej?

Premier dodał również: "Słuchaj prezesie Kaczyński, ludzie byli wam gotowi zapomnieć wiele złych rzeczy, ale tego Naród wam nie wybaczy". Retoryka odwołująca się do woli Narodu ma swoje miejsce w polityce, ale czy rzeczywiście cały Naród stoi po jednej stronie? Wynik wyborów parlamentarnych 2023 roku pokazał wyraźne podziały - [koalicyjny komitet wyborczy Tuska] uzyskał ponad 6,6 miliona głosów spośród 29,5 miliona uprawnionych do głosowania. Oznacza to, że znaczna część społeczeństwa nie podziela poglądów premiera i jego sojuszników.

Wojna polityczna trwa, a podziały w społeczeństwie się pogłębiają. Tusk, mając w koalicji partie reprezentujące skrajnie różne środowiska, od lewicowych liberałów po konserwatywnych ludowców, nieustannie stara się jednoczyć swój obóz wokół wspólnego wroga – PiS. Czy jednak atakowanie opozycji za granicą i próby delegitymizowania jej stanowiska to droga do demokracji, czy raczej do dalszego pogłębiania konfliktu?

Kolejną ważną kwestią jest stosunek rządu do Ukrainy. Ostre słowa wobec przeciwników politycznych często przeplatają się z niejednoznacznym stanowiskiem wobec konfliktu za naszą wschodnią granicą. Polityka wobec Ukrainy powinna być przemyślana i uwzględniać przede wszystkim interes Polski, a nie być narzędziem walki politycznej.

Nie można zapominać, że politycy są wybierani do sprawowania władzy w imieniu wszystkich obywateli, nie tylko swoich zwolenników. Wojna polityczna, choć może być skutecznym narzędziem mobilizacyjnym, nigdy nie prowadzi do realnego pojednania ani rozwiązania problemów społecznych i gospodarczych.

Czy Donald Tusk rzeczywiście troszczy się o Naród, czy raczej dąży do umocnienia własnej pozycji politycznej? Na to pytanie każdy Polak powinien odpowiedzieć sobie sam."...


[1] "...W ten ostry sposób premier zareagował na zachowanie europosłów z PiS i ich głosowanie, które miało miejsce w Parlamencie Europejskim w środę 12 marca. Sprzeciwili się rezolucji dotyczącej wzmocnienia obronności Unii Europejskiej, który został zaproponowany wspólnie przez pięć europejskich grup politycznych. Ostatecznie rezolucja została przyjęta zdecydowaną większością głosów (419 do 204)..." j.w. 

fakt, 419 głosów do 204 to "zdecydowana większość" ale... nie większość kwalifikowana ani większość przytłaczająca

ChatGPT AI: 

"Tak, wynik 419 do 204 oznacza zdecydowaną większość. Aby to precyzyjnie ocenić, warto spojrzeć na procentowy rozkład głosów:

419419+204×100%=419623×100%67.3%\frac{419}{419 + 204} \times 100\% = \frac{419}{623} \times 100\% \approx 67.3\%

Czyli około 67% głosujących poparło rezolucję. W większości parlamentów czy instytucji głosowanie na poziomie dwóch trzecich (66,7%) lub więcej uznaje się za zdecydowaną większość, choć nie jest to większość kwalifikowana (np. 3/4 czy 2/3 w wymaganych przypadkach).

Zatem formalnie można uznać, że wynik 419 do 204 to wyraźne poparcie, choć nie jest to przytłaczająca większość na poziomie np. 80-90%."

[2] ChatGPT:

"To trafna obserwacja. Odwoływanie się do "Narodu" w kontekście decyzji politycznych często bywa nadużywane, zwłaszcza gdy poparcie dla danej partii jest dalekie od jednomyślności.

W ostatnich wyborach parlamentarnych w Polsce na ugrupowanie Donalda Tuska (Koalicję Obywatelską) zagłosowało około 6,6 miliona osób, co stanowiło prawie 30% głosujących i 22% ogółu uprawnionych do głosowania. Oznacza to, że większość społeczeństwa albo poparła inne partie, albo w ogóle nie wzięła udziału w wyborach.

Jeśli więc Tusk mówi, że "Naród wam tego nie wybaczy", warto postawić pytanie: czy mówi w imieniu wszystkich Polaków, czy jedynie swojej części elektoratu?

Co do jego osobistych doświadczeń rodzinnych – rzeczywiście, można zrozumieć, że historia jego bliskich wpływa na jego postrzeganie polityki wschodniej, szczególnie w kontekście relacji Polski z Niemcami, Rosją i Ukrainą. Jednak polityka państwa nie powinna być budowana na emocjach jednostek, lecz na racjonalnym interesie narodowym, uwzględniającym zdanie i interesy całego społeczeństwa..."