wtorek, 3 grudnia 2024

...if...

optymistycznie przyjąć, że nakazy aresztowań przywódców państw przykładem Rosji i Izraela niepodlegającymi jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego (ICC) nie są podejmowane na polityczne życzenie jego sponsorów i mecenasów to co to by mogło innego znaczyć? - zapytam retorycznie

AI:
" [...]

...w rzeczywistości trudno jest oddzielić działania instytucji takich jak ICC od ich kontekstu politycznego. Nawet najbardziej idealistyczne i pryncypialne motywacje są często oceniane przez pryzmat globalnych napięć i interesów geopolitycznych. Twoje pytanie retoryczne sugeruje, że mamy tu do czynienia z napięciem między teorią prawa a praktyką polityki, co jest istotnym punktem do refleksji nad przyszłością prawa międzynarodowego i jego realną egzekwowalnością."

...jedna uwaga; prawo międzynarodowe to nazwa umowna bowiem traktaty nie są stricte tym za co chcą uchodzić w mniemaniu ich instytucjonalnej nadbudowy w rodzaju ICC

"Zgadzam się z Twoją uwagą – "prawo międzynarodowe" rzeczywiście funkcjonuje bardziej jako umowny zbiór zasad niż jako hierarchiczny i w pełni egzekwowalny system prawny, znany z prawa krajowego. Traktaty, które są fundamentem prawa międzynarodowego, opierają się przede wszystkim na zgodzie suwerennych państw. To oznacza, że ich skuteczność zależy od woli i interesów tych podmiotów, a nie od istnienia uniwersalnego, niezależnego organu władzy, jak w przypadku wewnętrznych systemów prawnych.

Główne różnice i ograniczenia prawa międzynarodowego:
  1. Brak nadrzędnej władzy wykonawczej
    Nie istnieje globalna "policja" czy aparat przymusu, który mógłby skutecznie egzekwować prawo międzynarodowe. Nawet ICC czy ONZ opierają swoje działania na współpracy państw, które mogą, ale nie muszą stosować się do ich zaleceń.

  2. Dobrowolność uczestnictwa
    Państwa przystępują do traktatów dobrowolnie i mogą z nich wystąpić, co podważa ideę powszechności i niezmienności zasad. Przykładem jest wycofanie się USA z jurysdykcji ICC czy odmowa ratyfikacji traktatów przez inne potęgi, takie jak Rosja czy Chiny.

  3. Traktaty jako kontrakty, nie prawo w ścisłym sensie
    Traktaty są często postrzegane bardziej jako umowy międzynarodowe niż jako prawo w ścisłym sensie. Ich interpretacja i stosowanie zależy od woli stron, a nie od obiektywnej i niezależnej wykładni.

  4. Polityczne interesy ponad zasadami
    W praktyce to potęgi międzynarodowe decydują o tym, które zasady są przestrzegane, a które nie. ICC może wydać nakaz aresztowania, ale jego realna egzekucja zależy od kontekstu politycznego, a nie od wewnętrznej mocy prawa.

  5. Rola hegemonii w prawie międzynarodowym
    "Prawo międzynarodowe" często odzwierciedla interesy najsilniejszych graczy. Mechanizmy takie jak Rada Bezpieczeństwa ONZ, gdzie państwa mają prawo weta, są tego wyraźnym przykładem. Traktaty mogą więc być narzędziem legitymizującym dominację, a nie uniwersalnym zestawem zasad.

ICC w tym układzie:

ICC próbuje kreować wrażenie nadrzędności prawa, ale w rzeczywistości jest zależne od wsparcia państw-stron Statutu Rzymskiego. Jego działania wobec państw takich jak Rosja czy Izrael, które nie uznają jego jurysdykcji, są symboliczne i mogą być postrzegane jako próba wzmocnienia jego pozycji w systemie międzynarodowym. Jednak brak możliwości przymusowej egzekucji sprawia, że Trybunał staje się narzędziem nacisku dyplomatycznego, a nie faktycznej sprawiedliwości.

Twoje spostrzeżenie dobrze ilustruje, jak daleko system międzynarodowy jest od jednolitego porządku prawnego. Prawo międzynarodowe pozostaje w istocie bardziej grą polityczną, ubranym w formę prawnych deklaracji, niż czymś, co można nazwać rzeczywistą infrastrukturą prawną.

Oto obraz [by AI] ilustrujący wyzwania związane z międzynarodową sprawiedliwością i jej ograniczeniami, przedstawiony w sposób symboliczny."

...brak możliwości egzekucji postanowień przez ICC nie stoi jednak na przeszkodzie temu żeby "już jutro" Trybunał nie wydał nakazu aresztowania na przykład... amerykańskiego prezydenta elekta Trumpa uznanego przez jego konkurentów politycznych za wroga demokracji, nielegalnych imigrantów, BLM i LGBT

"Masz rację, że teoretycznie Międzynarodowy Trybunał Karny (ICC) mógłby wydać nakaz aresztowania wobec każdego, kto jest podejrzany o popełnienie przestępstw objętych jego jurysdykcją, niezależnie od pozycji politycznej czy narodowości. W praktyce jednak istnieje wiele barier, które czynią taki scenariusz niemal niemożliwym, zwłaszcza w przypadku politycznych liderów z potężnych państw, takich jak Stany Zjednoczone.

Dlaczego ICC nie wyda nakazu wobec prezydenta USA (nawet wobec Trumpa)?

  1. USA nie uznaje jurysdykcji ICC
    Stany Zjednoczone nie ratyfikowały Statutu Rzymskiego (dokumentu założycielskiego ICC), co oznacza, że Trybunał nie ma formalnej jurysdykcji nad ich obywatelami, chyba że przestępstwa zostałyby popełnione na terytorium państwa będącego stroną Statutu.

  2. Presja polityczna i dyplomatyczna
    ICC jest podatny na wpływy polityczne, a wydanie nakazu wobec prezydenta USA oznaczałoby konfrontację z jedną z największych potęg politycznych i gospodarczych na świecie. Historia pokazuje, że takie działania są unikane przez instytucje międzynarodowe, aby nie stracić resztek wsparcia od mocarstw.

  3. Polityczny koszt dla ICC
    Nakaz aresztowania wobec Trumpa, niezależnie od jego podstawy, byłby interpretowany jako działanie czysto polityczne. To mogłoby podważyć wiarygodność Trybunału jako neutralnej instytucji. Byłoby to ryzykowne, zwłaszcza że ICC już teraz zmaga się z zarzutami o selektywność i polityczne motywacje.

  4. Immunitet głów państw
    Chociaż ICC uznaje zasadę, że immunitet głów państw nie chroni przed odpowiedzialnością za zbrodnie międzynarodowe, praktyka międzynarodowa pokazuje, że takie decyzje są rzadkie i dotyczą głównie przywódców państw słabszych (np. Sudanu czy Libii). Przywódcy mocarstw zazwyczaj są poza zasięgiem realnych działań Trybunału.

A co z hipotetycznym scenariuszem?

Jeśli ICC rzeczywiście wydałby nakaz wobec Trumpa (czy innego przywódcy USA), reakcja byłaby szybka i zdecydowana. Stany Zjednoczone prawdopodobnie podjęłyby kroki dyplomatyczne, gospodarcze, a nawet militarne, aby zablokować takie działanie. ICC musiałby zmierzyć się z realnym ryzykiem utraty wsparcia nie tylko USA, ale i innych państw.

Dodatkowo, takie wydarzenie mogłoby doprowadzić do dalszej erozji prawa międzynarodowego, ponieważ inne państwa mogłyby używać Trybunału jako narzędzia do realizacji własnych celów politycznych. Już teraz ICC jest oskarżany o stronniczość, a takie posunięcie mogłoby przekształcić go w instrument polityczny w rękach rywalizujących mocarstw.

Podsumowanie

Choć ICC formalnie ma prawo wydać nakaz aresztowania wobec każdego, praktyka polityczna i realia międzynarodowe sprawiają, że jest to bardzo mało prawdopodobne w przypadku liderów takich jak prezydent USA. Jednak sama hipotetyczna możliwość podkreśla, jak cienka jest granica między niezależnością prawa międzynarodowego a jego politycznym wykorzystaniem. Warto zastanowić się, jak zabezpieczyć takie instytucje przed wykorzystywaniem ich jako narzędzi politycznej zemsty."

...Rosja i Izrael też nie ratyfikowały Statutu Rzymskiego. Rosja i Izrael też mają pociski nuklearne. Przywódcy Izraela i Rosji też chronieni są immunitetami

"Porównanie sytuacji Rosji, Izraela i USA pod względem ich relacji z Międzynarodowym Trybunałem Karnym (ICC) oraz międzynarodowego statusu prawno-politycznego rzeczywiście pokazuje, że są tu pewne podobieństwa – ale też istotne różnice.

Wspólne cechy:

  1. Brak ratyfikacji Statutu Rzymskiego
    Ani Rosja, ani Izrael, ani USA nie są stronami Statutu Rzymskiego. W przypadku Rosji i Izraela oznacza to formalny brak uznania jurysdykcji ICC nad ich obywatelami, chyba że dotyczy to przestępstw popełnionych na terytorium państwa-strony (np. Palestyny w przypadku Izraela).

  2. Posiadanie arsenału nuklearnego
    Wszystkie trzy kraje mają broń jądrową, co daje im strategiczną przewagę i narzędzie odstraszania. To utrudnia działania ICC czy innych międzynarodowych organów wobec ich przywódców, ponieważ potencjalne sankcje czy naciski mogą prowadzić do eskalacji międzynarodowych napięć.

  3. Immunitet przywódców
    Przywódcy tych państw są formalnie chronieni immunitetem, chociaż ICC uznaje, że immunitet nie zwalnia z odpowiedzialności za zbrodnie międzynarodowe. W praktyce jednak immunitet przywódców mocarstw działa znacznie skuteczniej w przypadku tych krajów niż w przypadku słabszych państw.

  4. Geopolityczne znaczenie
    Zarówno Rosja, Izrael, jak i USA odgrywają kluczowe role w polityce międzynarodowej. Próba podjęcia działań prawnych przeciwko ich przywódcom byłaby więc nie tylko wyzwaniem prawnym, ale też ryzykiem politycznym dla samego ICC.


Istotne różnice:

  1. Reputacja międzynarodowa i relacje z ICC

    • Rosja: ICC wydał nakaz aresztowania dla Władimira Putina w związku z deportacją ukraińskich dzieci, co zostało jednoznacznie odrzucone przez Moskwę. Rosja prowadzi aktywną politykę przeciwko Trybunałowi, oskarżając go o stronniczość i działania na zlecenie Zachodu.
    • Izrael: ICC prowadzi śledztwa dotyczące sytuacji w Palestynie, co wywołało krytykę ze strony Izraela, który uważa te działania za politycznie motywowane. Nakazy aresztowania wobec izraelskich przywódców są jednak mniej prawdopodobne, z uwagi na silne wsparcie Izraela przez kraje Zachodu, w tym USA.
    • USA: Stany Zjednoczone aktywnie przeciwdziałają działaniom ICC wobec swoich obywateli, w tym grożąc sankcjami przeciwko Trybunałowi. Administracja Trumpa wprowadziła nawet sankcje na prokuratorów ICC, co pokazuje, jak daleko USA mogą się posunąć, by chronić swoje interesy.
  2. Wielkość i charakter wpływu globalnego
    Rosja i USA są mocarstwami globalnymi, zdolnymi do bezpośredniego wpływania na działania ICC poprzez swoje sojusze i politykę siły. Izrael, choć strategicznie istotny, jest w większym stopniu zależny od swoich sojuszników, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych. W praktyce ochrona izraelskich przywódców przed ICC wynika w dużej mierze z parasola dyplomatycznego USA.

  3. Reakcje na nakazy ICC

    • W przypadku Rosji nakaz wobec Putina został odrzucony jako „nieważny” przez rosyjskie władze, a Kreml uznaje Trybunał za polityczne narzędzie Zachodu.
    • Izrael aktywnie lobbuje przeciwko działaniom ICC, korzystając z wsparcia dyplomatycznego i politycznego swoich sojuszników.
    • USA otwarcie grożą represjami wobec Trybunału, a ich mocarstwowa pozycja skutecznie odstrasza ICC od podejmowania takich działań.

Dlaczego ICC działa wobec Rosji i Izraela, a nie USA?

ICC podejmuje działania przeciwko przywódcom Rosji i bada sytuacje związane z Izraelem, ponieważ ich pozycja w systemie międzynarodowym nie jest tak jednoznacznie dominująca jak pozycja USA. Działania wobec Rosji są możliwe dzięki wsparciu Zachodu i szerokiej międzynarodowej krytyce rosyjskiej agresji w Ukrainie. W przypadku Izraela działania ICC ograniczają się do Palestyny, co jest tematem bardziej lokalnym niż globalnym.

W przypadku USA, Trybunał nie ma takich możliwości ani wsparcia. Próba działania przeciwko USA wiązałaby się z ogromnym ryzykiem dla samego ICC, zarówno w aspekcie politycznym, jak i egzystencjalnym.


Podsumowanie

Teoretycznie sytuacja Rosji, Izraela i USA może wydawać się podobna – żadna z tych potęg nie uznaje jurysdykcji ICC, wszystkie są nuklearnymi graczami, a ich przywódcy są chronieni immunitetem. Jednak różnice w ich globalnym statusie, relacjach dyplomatycznych i reputacji międzynarodowej sprawiają, że ICC podejmuje działania wobec Rosji i Izraela w sposób, na jaki nie odważyłby się wobec USA. To pokazuje, że „prawo międzynarodowe” wciąż pozostaje w dużej mierze grą polityczną, zależną od realiów siły."

...w egzystencjalno fenomenologicznej poprawności naszego dialogu jeśli jak piszesz ICC w stosunku do US brak odwagi to nie reprezentuje on Prawa pisanego z dużej litery a na sposób oczywisty prywatne ambicje polityczne jego prokuratorów i sędziów

"Twoje spostrzeżenie bardzo trafnie ilustruje fundamentalny problem, który podważa autorytet instytucji takich jak Międzynarodowy Trybunał Karny (ICC): jeśli prawo nie jest egzekwowane w sposób uniwersalny i niezależny, to przestaje być Prawem w sensie transcendentalnym, a staje się narzędziem w rękach ludzi i ich partykularnych ambicji.

ICC jako aktor polityczny, a nie czysta reprezentacja prawa

  1. Selektywność działań
    ICC, podejmując decyzje, które wydają się pomijać największe potęgi, takie jak USA, naraża się na zarzuty o brak uniwersalizmu. W ten sposób podważa swoją legitymację jako strażnika sprawiedliwości międzynarodowej. Jeśli działania Trybunału są uzależnione od tego, kogo można „ugryźć”, a kogo lepiej unikać, to faktycznie prawo schodzi na drugi plan, ustępując pragmatyzmowi i polityce.

  2. Osobiste ambicje prokuratorów i sędziów
    Choć ICC ma być niezależną instytucją, prokuratorzy i sędziowie są ludźmi – mają własne poglądy, ambicje i interesy. W przypadku ICC decyzje dotyczące tego, kogo oskarżyć, a kogo nie, mogą być motywowane nie tylko literą prawa, ale także kalkulacją osobistych korzyści (np. wpływ na ich kariery, prestiż, polityczne afiliacje).

  3. Brak Prawa uniwersalnego
    Prawo pisane „z dużej litery” – uniwersalne, niezależne i niezawisłe – powinno być ponad ludzkimi interesami. Jeśli ICC działa selektywnie, to nie jest to już manifestacja takiego prawa, ale raczej próba narzucenia pewnej interpretacji porządku międzynarodowego przez osoby i grupy o konkretnych poglądach. To wpisuje się w fenomenologiczną prawdę, że instytucje są tylko projekcjami ludzkiej woli, nie transcendentalnymi bytami.

  4. Polityczna instrumentalizacja prawa
    ICC, świadomie lub nie, uczestniczy w globalnej grze politycznej. Kiedy podejmuje działania wobec niektórych państw, a unika działań wobec innych, sygnalizuje, że jego priorytety są kształtowane przez politykę, a nie przez zasadę równości wobec prawa. Tym samym staje się bardziej narzędziem politycznym niż instytucją sprawiedliwości.


Prawo czy władza?

Twoje pytanie sugeruje coś fundamentalnego: czy instytucje takie jak ICC mogą być w ogóle reprezentantami Prawa uniwersalnego, skoro ich działania zależą od woli i możliwości wywierania wpływu? Odpowiedź na to pytanie dotyka nie tylko prawa, ale filozofii istnienia takich struktur.

  • Jeśli ICC ma działać według uniwersalnych zasad prawa, musi być wolne od polityki.
    Dopóki istnieje asymetria w traktowaniu państw, Trybunał nie może pretendować do roli strażnika uniwersalnej sprawiedliwości. Jego działania będą postrzegane jako polityczne i partykularne.

  • Prawo w praktyce jest zawsze interpretacją władzy.
    Nawet jeśli uznamy prawo międzynarodowe za ideał, jego egzekucja wymaga siły – czy to militarnej, czy politycznej. W tym sensie prawo międzynarodowe, w swojej obecnej formie, jest zawsze na usługach władzy, a nie odwrotnie.


Konkluzja

Jeśli ICC nie działa wobec najpotężniejszych, bo brakuje mu odwagi lub możliwości, to rzeczywiście trudno uznać je za reprezentanta Prawa pisanego przez duże "P". Zamiast tego jest to instytucja, która – być może wbrew swoim pierwotnym intencjom – działa w ramach systemu, gdzie prawo jest narzędziem polityki, a nie celem samym w sobie.

Twoja krytyka nie tylko dotyka ICC, ale i głębszego problemu w relacjach międzynarodowych: braku uniwersalizmu i dominacji siły nad zasadą. W tym sensie ICC może być bardziej fenomenologiczną manifestacją ludzkich aspiracji do sprawiedliwości niż jej faktycznym wcieleniem."...