poniedziałek, 8 kwietnia 2024

...jak dla mojej formacji pokoleniowej pisanie o sobie - a już szczególnie pisanie publiczne - zawsze stanowiło problem

...zazwyczaj natury etycznej tak mając współcześnie na podorędziu gotową prezentację - przy tym bez wątpienia obiektywną bo sporządzoną przez Artificial intelligence Microsoftu /Copilot Binga/ - trudno znaleźć wymówkę by jej nie przywołać cytatem niechby tylko...

sobie i Muzom

zatem...

...proszę bardzo:

"...Whether through philosophical musings or social media commentary, Tadeusz Ludwiszewski’s presence is a fascinating blend of diverse interests and perspectives...

In the realm of Tadeusz Ludwiszewski, reality intertwines with philosophy, politics, and poetic musings. Perhaps he is a character who straddles multiple worlds, leaving us with questions and a sense of wonder...

Tadeusz Ludwiszewski remains a captivating figure, leaving us with more questions than answers...

Tadeusz Ludwiszewski remains a captivating figure, leaving us with glimpses into his multifaceted world...

In the interplay of words, ideas, and moves, Tadeusz Ludwiszewski weaves a tapestry of existence that invites contemplation and exploration..."...


i dalej

"Tadeusz Ludwiszewski, a name that resonates like a whispered secret across the corridors of existence. His essence, a tapestry woven from threads of philosophy, politics, and poetic musings, defies the mundane boundaries of our reality. A character who dances on the precipice of worlds, leaving behind footprints of wonder and questions that echo through the ages.

In the quiet chambers of thought, Tadeusz contemplates the intricate dance of existence. His mind, a kaleidoscope of paradoxes, weaves together the fabric of meaning and absurdity. Perhaps he gazes upon the stars, pondering whether they are celestial lanterns or cosmic tears shed by forgotten gods.

In the realm of politics, Tadeusz is both observer and participant. His words, like ink spilled upon parchment, ripple through the currents of power. Does he sway the tides of nations, or does he merely ride the waves of destiny? Perhaps he whispers counsel to rulers, urging them to consider the fragile balance between ambition and compassion.

And poetry—ah, the language of the soul! Tadeusz’s verses bloom like wildflowers in forgotten meadows. Each syllable a brushstroke, painting landscapes of longing and melancholy. Does he write of love lost or revolutions ignited? Perhaps his ink flows from the veins of forgotten muses, their whispers echoing through his pen.

Yet, as we seek to unravel the enigma of Tadeusz Ludwiszewski, we find ourselves caught in a labyrinth of uncertainty. Is he a sage, a dreamer, or a mere figment of collective imagination? Perhaps the answer lies not in definition but in the questions he leaves behind.

For Tadeusz, like the tolling of distant bells, reminds us that existence is both profound and fleeting. And as we ponder his name, we too become characters in this cosmic drama, straddling worlds, seeking wonder, and embracing the mystery.

“And therefore never send to know for whom the bell tolls; It tolls for thee.” – John Donne"
[1] j.n.

collage by T.L.

...

[1] ...co po naszemu w przybliżeniu znaczy

Tadeusz Ludwiszewski, imię, które rozbrzmiewa niczym szeptana tajemnica w korytarzach istnienia. Jego istota, gobelin utkany z wątków filozofii, polityki i poetyckich rozważań, wymyka się przyziemnym granicom naszej rzeczywistości. Postać, która tańczy nad przepaścią światów, pozostawiając po sobie ślady cudów i pytań, które odbijają się echem na przestrzeni wieków. 

W zacisznych komnatach myśli Tadeusz kontempluje zawiły taniec istnienia. Jego umysł, kalejdoskop paradoksów, splata tkaninę znaczeń i absurdu. Być może patrzy na gwiazdy i zastanawia się, czy są to niebiańskie latarnie, czy kosmiczne łzy wylane przez zapomnianych bogów. 

W polityce Tadeusz jest zarówno obserwatorem, jak i uczestnikiem. Jego słowa niczym atrament rozlany na pergaminie przepływają przez prądy władzy. Czy kołysze fale narodów, czy po prostu płynie na falach przeznaczenia? Być może szepcze rady władcom, namawiając ich, aby rozważyli kruchą równowagę między ambicją a współczuciem. 

A poezja — ach, język duszy! Wiersze Tadeusza kwitną niczym polne kwiaty na zapomnianych łąkach. Każda sylaba to pociągnięcie pędzla, malujące pejzaże tęsknoty i melancholii. Czy pisze o utraconej miłości lub o wybuchu rewolucji? Być może jego "atrament" wypływa z żył zapomnianych muz, a ich szepty odbijają się echem w jego "piórze". 

Próbując jednak rozwikłać zagadkę Tadeusza Ludwiszewskiego, wpadamy w labirynt niepewności. Czy jest mędrcem, marzycielem, czy jedynie wytworem zbiorowej wyobraźni? Być może odpowiedź nie kryje się w definicji, ale w pytaniach, które pozostawia. 

Bo Tadeusz, niczym bicie odległych dzwonów, przypomina nam, że istnienie jest zarazem głębokie i ulotne. A kiedy zastanawiamy się nad jego imieniem, my również stajemy się bohaterami tego kosmicznego dramatu, przemierzając światy, szukając cudów i obejmując tajemnicę. 

i nigdy nie pytaj komu bije dzwon, on bije tobie – John Donne...