wtorek, 4 kwietnia 2023

...w kontynuacji monologu[1]...

jeśli pan Stephen Bryen pisze na stronie "Asia Times"

"...The British have sent the first Challenger 2 tanks to Ukraine. This behemoth weighs 69 tons, too heavy for many bridges in Ukraine and not suited to function on heavily mudded secondary roads..."...

nie znaczy to oczywiście zaraz, że

brytyjskie "Challengery" przekazane Ukrainie jeżdżą tylko po

autostradach...

ale i prawdą jest też  to, że

jak i one, tak i "Abramsy" i "Leopardy"

nie są równie praktycznie uniwersalne jak podczas II Wojny Światowej były amerykańskie "Shermany"  czy rosyjskie T-34

...jak i zapewne i to jest prawdą, że współcześnie

i w "Pentagonie" i sztabach armii europejskich zjednoczonych sojuszem NATO nikt nie chce pamiętać o tym iż

brytyjski okręt atomowy “Conqueror" podczas "wojny" o Falklandy roku 1982

zatopił argentyński krążownik “General Belgrano”

torpedami pochodzącymi z czasów jeśli nie Pierwszej to Drugiej Wojny Światowej choć miał na swoim pokładzie również najnowszy wtedy "cud techniki" czyli torpedy "Mark 24" jeśli nie mylę się co do numeru pisząc z pamięci...

odnotowaniem tym razem w fenomenologicznej poprawności monologu wcale nie marginalnym odpowiedzią na pytanie zadane przez znajomego...

- Lu, co twoim zdaniem ostatecznie rozstrzygnie o przebiegu pełnowymiarowej wojny konwencjonalnej jeśli do niej dojdzie na Ukrainie albo na antypodach na Taiwanie ?

...w żadnym razie nie "gadgety" w rodzaju B-2 za dwa miliardy $ sztuka czy F-35; jeden i drugi przy tym nie samoloty zdolne do samodzielnego lotu a

latające komputery (...)...

nie rozstrzygną też o niej systemy artylerii rakietowej "HIMARS" czy haubice dalekiego zasięgu wymagające pocisków produkowanych wprost nie w przenośni z kosmiczną wręcz precyzją 

na co potrzeba poza czasem i "kosmicznych" wręcz pieniędzy (...)

jeśli coś to "tania" (...) strategia Mao sprawdzona w Korei i "walec Żukowa"[2]...


...na co ani żadnego z poszczególnych państw Europy będących członkiem NATO z osobna

ani ich wszystkich razem do kupy wziętych wraz US Army zwyczajnie arytmetycznie

nie stać - poza brakiem "kasy"[3]

"z dnia na dzień" ubywa z /nie tylko[4]/ europejskich armii chętnych do umierania za cokolwiek...

nie wspominając o umieraniu za Ukrainę ale

...jak programowo w poprawności monologów staram się nigdy "nie wróżyć z fusów"

tak i tym razem sobie podaruję...

w odpowiedzi na pytanie znajomego

- Lu, co twoim zdaniem...

i tak dalej...




[2] ...wspierany choćby tylko przez systemy rakietowe nazywane pieszczotliwie przez Rosjan "Katusza" /po naszemu "Kasieńka"/ a przez Niemców "organami Stalina" które mimo swojej małej celności użyte masowo na niewielkiej przestrzeni zostały by i dziś uznane za niebywale efektywne...

[3] 


[4]