czwartek, 21 lipca 2022

...z cyklu "kto pyta nie błądzi"...


niekoniecznie...

jeśli zaraz "obok" czytam

"...Dolar amerykański narzędziem władzy

Dolar amerykański jest silnie związany z gospodarką i polityką USA, zyskując pozycję dominującej waluty rezerwowej dla większości państw (ponad 63% światowych rezerw). 

Dominacja dolara wynika także z zaufania państw do tej waluty i sprawia, że jest on najbardziej stabilną opcją do przechowywania narodowych nadwyżek finansowych. Również zadłużenie zagraniczne państw w większości określa się w dolarach. 

Na podstawie porozumienia USA z Arabią Saudyjską, mającego na celu wyrównanie i stabilizację cen ropy, dolar stał się obowiązującą walutą transakcji sprzedaży tego surowca. W ten sposób powstał system petrodolarów, sztucznie stymulujący popyt na amerykańską walutę. 

Zapewnia to rządom USA utrzymywanie stałego deficytu w bilansie wymiany handlowej, umożliwiając zaciąganie długów u zagranicznych podmiotów. 

W efekcie państwo to jest jedną z największych i najprężniej rozwijających się gospodarek świata, choć bardzo zadłużoną..."[1] /interlinie T.L./

...i dalej

"Dolar – jedna z najpotężniejszych walut świata..." - j.n.


...i wszystko byłoby jasne

gdyby - jak to zazwyczaj w Życiu pisanym z dużej litery bywa

nie jedno "ale" - potęga amerykańskiego dolara to

potęga umowna /"papier".../

"... Po zniesieniu przez Nixona parytetu złota w 1971 roku dolar stał się pieniądzem fiducjarnym – jego wartość ustalana była odtąd przez bank centralny w oparciu o kurs wymiany.

Aby nie stracić dominującej pozycji dolara,
 Stany Zjednoczone zdecydowały się na zawarcie porozumienia z Arabią Saudyjską w celu ujednolicenia cen ropy. Odtąd wszelkie transakcje sprzedaży ropy naftowej miały być dokonywane w dolarach. Tak narodził się system petrodolarów[2], który wygenerował sztuczny popyt na amerykańską walutę na całym świecie..." - j.w. warsawinstitute org...

...i jak z każdą umową bywa można ją

zmienić albo i

..."idąc po rozum do głowy" uznać przez zainteresowanych za nieobowiązującą

 
tym bardziej zasadnie, że

o rzeczywistej 

/realnej/ wartości czy to saudyjskiego dirhama, rosyjskiego rubla czy chińskiego renminbinima /o walutach narodowych państw afrykańskich nie wspominając.../ stanowią

surowce cenniejsze dziś niż "złoto"...

zasoby naturalne wszelkiego rodzaju niezbędne do przetrwania gatunku ludzkiego /cywilizacji/ w wymiarze

globalnym...

na koniec nie marginalnym dopowiedzeniem

- Putin już dzisiaj niczego nie zapowiada wielce szanowna Redakcjo nomen omen

"money pl"...

robił to /przestrzegał.../ przez lata słysząc w odpowiedzi na swoje "prorocze" zapowiedzi znad "Potomac River" i "Brukseli" obsceniczny rechot...

oszołomów

na sposób oczywistych chorych na umyśle...

jeśli zdaniem CIA 

Putin jest

"...entirely too healthy..."...

"...Vladimir Putin is “entirely too healthy,” CIA Director William Burns said Wednesday, throwing cold water on constant rumors that the Russian president is suffering from illness as he pursues his war on Ukraine..." - j.n. za "Politico eu"


w każdym bądź razie w egzystencjalno fenomenologicznej poprawności monologu

...na to wychodzi...

ostatecznym przesądzeniem o przyszłości euroatlantyckiej wspólnoty...

"na łaskawym chlebie" pana Putina[3], pana Xi Jinpinga i następcy saudyjskiego tronu, księcia Mohammeda bin Salmana...

o przywódcach państw umownego "Globalnego Południa" nie wspominając...
 


[2] ...wydawało się system konceptem doskonały - pod jednym wszakże warunkiem; nikt nigdy nie zdobędzie się na to by skutecznie zakwestionować niepodzielną dominację USA nad Światem...

[3] ...to akurat zdaniem prowincjusza nie łaska a piękny gest...

humanitarny


...a czy w "Berlinie" należycie doceniony ? - wątpię jeśli czytam już sam tylko nagłówek