sobota, 12 marca 2022

...czytam "Al Jazeerę" szukając ukojenia

skołatanego bieżącymi zdarzeniami umysłu i serca ?

"...The key to remaining sane today is being able to condemn Russia’s bold and vulgar act of military aggression against Ukraine without being sucked into the Anglo-American world’s pathological love-hate relationship with Putin..."

...fakt...

It is, of course, not easy to ignore “the West’s” obsession with Putin and exaggeration of his villainy.

When people ranging from seasoned American idiot Thomas Friedman to Israeli best-selling author Yuval Noah Harari come together to argue Putin’s adventurism in Ukraine is unlike anything we have seen before and is a turning point in human history, 

it is hard not to bury your head in your pillow and wonder where have these people been over the last two decades of US military thuggery around the globe. /interlinia T.L./

Putin after all is not doing in Ukraine anything the US has not already done in Afghanistan, Iraq, Somalia and so many other places around the globe – he is simply doing what he is doing not in Asia, Africa or Latin America, but in Europe. Same military thuggery, different bucket..." - j.n


...poniekąd tak, ale

głównie dlatego że to nie gdzie indziej jak właśnie

na Bliskim Wschodzie, w Iranie, Emiratach Arabskich, Arabii Saudyjskiej - dla geograficznego urozmaicenia południowo amerykańską Wenezuelę dodam...

nadwiślańskie "harcerzyki"[1] i brukselskie oszołomy...
...

Ujmę rzecz inaczej - to co dziś czytam przykładem


...prowincjonalni poeci barowi pisali już

"dawno temu" - tu w roku 2014

"......odnotowuję w pewności poety barowego błędu kalkulacyjnego zawartego w ocenie mocy sprawczej potencjału braku "Coca Coli" w Moskwie i Władywostoku...

...która zostanie w przewidywalności zdarzeń zastąpiona pewnie niczym innym, jak sokiem brzozowym...

...co poza neutralizacją dolegliwości sankcji amerykańskich w tym segmencie rynku wyjdzie tylko Rosjanom na zdrowie...

...tak sądzę w przekonaniu, że tam, gdzie kończy się wyobraźnia piszących w Berlinie, Paryżu, Brukseli, Londynie i nad Potomac River najczarniejsze możliwe według nich scenariusze...

...tam, nie gdzie indziej, zaczyna się realne życie już dziś nie milionów, a miliardów obywateli globalnej wioski...

photo by T.L.

..." - j.n.


...więc - takie modne ostatnio słowo - kontekstowo napisać w obliczu tragedii dwóch słowiańskich Narodów że...

wszystko co dziś dzień za dniem i

godzina po godzinie o niej czytam jest...

zwyczajnie 

nudne

...wydaje się znad prowincjonalnego kontuaru jeśli nie wprost zasadne to

bez wątpienia usprawiedliwione.

Von der Leyen, Morawiecki i kto tam jeszcze

szukają dla Europy surowcowej alternatywy ?...

"...Premier Mateusz Morawiecki napisał list do przywódców UE, w którym przekonuje o konieczności przygotowania "mapy drogowej" uniezależnienia się Unii od paliw i surowców z Rosji. Proponuje też wprowadzenie zakazów i restrykcji ws. m.in. węgla, ropy i innych produktów ropopochodnych oraz gazu.

List adresowany jest do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela..." - j.n.


...pierwsze co

w poprawności monologu 

pod paluszki błądzące po klawiaturze laptopa "włazi"...

"Każda jej [i jego] pozycja, to już propozycja."[2]...

ale

jak ktoś ten "sport" lubi ? - mnie nic do tego...

ciekawość świata to też nie "hańba" - jak powiadają

"podróże kształcą" z tym, że

czy będąc premierem Pospolitej albo

przewodniczącą Komisji Zjednoczonej Europy na naukę

nie jest ciut za późno ? - zapytam w sam raz stosownie

w pierwszych godzinach kolejnego weekendu

skracając sobie nie tylko tym pytaniem oczekiwanie na stosowną porę opróżnienia szklaneczki czegoś rzetelnego... 

"...So how can we keep our heads above the smoke and breathe an air of sanity?

Personally, I always reach for the same security blanket – enduring works of art, masterpieces of world literature and music – whenever I feel as if the world is spiralling uncontrollably towards Armageddon.

Indeed, if I have to go under, I would rather do so while listening to Shostakovich and Bach, reading Gogol and Hafez, and looking at El Greco and Behzad, with my worn-out copies of YV Mudimbe’s Invention of Africa and Gadamer’s Truth and Method[3] by my bedside..." - j.w. za panem Hamidem Dabashi...

tak, właśnie tak nie inaczej...

[1] Przy porannym kubku kawy: ...poważne negocjacje ?... (tadeusz-ludwiszewski.blogspot.com)



[3] "... Gadamer argued that people have a 'historically effected consciousness' (wirkungsgeschichtliches Bewußtsein) and that they are embedded in the particular history and culture that shaped them. 
[...]
Gadamer intended Truth and Method to be a description of what we always do when we interpret things (even if we do not know it): "My real concern was and is philosophic: not what we do or what we ought to do, but what happens to us over and above our wanting and doing"..." - Truth and Method - Wikipedia