sobota, 29 maja 2021

...jedna uwaga

 nie tylko w Polsce ale i gdziekolwiek na Świecie

Urzędy państwowe to nie

biura turystyczne[1]

"...[w Pospolitej]Urzędnicy nie znają [języków] wnioskodawców

[...] trzeba [...] mieć znajomość języków obcych..." - j.n.


że o kuriozum kompetencji interpersonalnych

"...i jakiekolwiek kompetencje interpersonalne..." nie wspomnę

a idiotyzm oczekiwań pracy przez Urząd

"...w głębokim interesie..." obcokrajowców pominę milczeniem...

"...Wygląda na to, że zapadła decyzja polityczna - po sierpniu 2020 roku i masowych represjach w Białorusi Polska udzieliła ochrony ok. 200 Białorusinom i przyznała czasowe prawo pobytu ok. 10 tys. osób..."

- To chyba dobrze ? - widać nie dla wszystkich...

a już dla Redakcji "OKO press" na pewno...

"...Ale cały system jest mocno niesprawny. Polska od 5 lat nie ma żadnej polityki imigracyjnej..." - j.w.

"Polska odmówiła ochrony Romanowi Protasiewiczowi. Jak to możliwe ?"...

- A kto to taki ten jakiś Protasiewicz dla Urzędu Pospolitej pośród innych Białorusinów ubiegających się w swoim czasie o ochronę ? - zapytam...

- Dziś piszą o nim wszystkie agencje prasowe - usłyszę 

nie o nim /bo nie ma o kim.../ a panu Łukaszence, ale

darujmy sobie szczegóły i doprecyzowania

tak czy siak będą pisać dalej jak nie o tym to innym "Protasiewiczu, Staszewskim, Tuley..." byle by tylko nie pisać

pierwszym z brzegu przykładem o

próbie ustanowienia brukselskich "Gauleiterów"[2] pod szyldem "The European Public Prosecutor’s Office"[3] bowiem

i tu "von der Leyen" idzie jak po przysłowiowej "...grudzie"


- Bez przesady, może nie będzie tak źle jak się zapowiada...

może nam nad Wisłą trafi się jakiś współczesny "Wilhelm Kube"[4] ? - i "w tym sęk" ja na to podsumowaniem

w egzystencjalno fenomenologicznej poprawności monologu

nie widzę takich w "Brukseli"...

Szkoda...

ale to nie mój problem, a zaczytanym w publicystyczne brednie przypomnę

kolejny weekend mamy.


[1] i mógłbym tu "sypnąć tysiącem" przykładów począwszy od przypadku "wizy amerykańskiej która wjazdu na terytorium USA nikomu nie gwarantuje (...)" a na odsyłaniu Syryjczyków objętych czasową ochroną do Syrii przez Danię kończąc 

co akurat jest - jak to się mówi w nowomowie - "emblematycznym" przykładem nie liczenia się 

/ "braku poprawnego rozeznania sytuacji" brzmi lepiej.../

 przez duńskich polityków z syryjskimi realiami...

[2]

[3] "...The European Public Prosecutor’s Office has its seat in Luxembourg.

The European Public Prosecutor’s Office will operate as a single office across all participating EU countries and will combine European and national law enforcement efforts in a unified, seamless and efficient approach.
 
The European Public Prosecutor’s Office will be built on two levels: the central and the national level. The central level will consist of the European Chief Prosecutor, its two Deputies, 22 European Prosecutors (one per participating EU country), two of whom as Deputies for the European Chief Prosecutor and the Administrative Director.
 
The decentralised level will consist of European Delegated Prosecutors who will be located in the participating EU countries.
 
The central level will supervise the investigations and prosecutions carried out at the national level.
As a rule, it will be the European Delegated Prosecutors who will carry out the investigation and prosecution in their EU country..." - źródło: European Public Prosecutor's Office (the EPPO) | European Commission (europa.eu) /interlinie T.L./

[4] "...Duży problem dla W. Kubego sprawiał sprzeciw A. Rosenberga wobec powołania w Mińsku centralnego organu samorządu białoruskiego. 

Rozumiał on [Kube oczywiście nie Rosenberg...], że bez tego niemożliwe było dalsze prowadzenie jego ustępliwej polityki wobec Białorusinów, traktujących ten fakt jako wyraz ignorowania przez władze III Rzeszy sprawy białoruskiej państwowości. 

W. Kube usiłował złagodzić to przeświadczenie metodą własnych inicjatyw, zgodnie z otrzymanym uprawnieniem dostosowywania odgórnych wytycznych do realiów białoruskich, co w praktyce dawało mu dość znaczną swobodę postępowania. 

Wykorzystał to przy stworzeniu systemu tzw. administracji mieszanej, polegającej na łączeniu niemieckiego personelu kierowniczego i białoruskiego aparatu wykonawczego w ramach komisariatów okręgowych i komisariatu generalnego..." - i tak dalej. Jak Homo sapiens czyta to oczom nie daje wiary że pośród prominentów III Rzeczy był taki i...

byl przez Hitlera tolerowany  - Wilhelm Kube – Wikipedia, wolna encyklopedia