środa, 29 stycznia 2014

Z cyklu "The IT tea room" - przesiadka na SSD:

Moje "dzieciaczki" obdarowały mnie pod choinką nowinką technologiczną, jaką jest dysk typu solid-state w powszechnym użyciu...

...po mniej więcej miesiącu normalnej pracy (~11 godzin dziennie) zużyłem 349 z 1 miliona wymienionego w specyfikacji producenta szacunkowego czasu eksploatacji tego modelu...

źródło: collage by T.L.

...osiągając przy tym obiecywane przyspieszenie procedur nie tylko otwierania i zamykania systemu oczywiste z racji natury technicznej nowego urządzenia...

...nie tak jednak zaraz po samym zainstalowaniu dysku w notebooku...

...bowiem żeby to urządzenie działało zgodnie z oczekiwaniami, to należy (przynajmniej na "Viście") wymienić plik .inf chipsetu, doinstalować to i owo, no i jeszcze wprowadzić kilka zmian w rejestrze...

...ale i bez tego też jest fajnie...

photo © by T.L.

...mój kilkuletni "Amilo" przeżywa faktycznie "drugą młodość" pozwalając tymczasem zapomnieć o nieuniknionej w końcu chwili rozstania się ze starym przyjacielem...

...kiedyś, w przyszłości.
:-(