środa, 22 maja 2013

Podążając szlakiem wyznaczonym przez wirtualną etykietę "Dominique Venner":

źródło: "na:temat" 
Podążając od kilkudziesięciu już godzin w swoich, wirtualnych peregrynacjach szlakiem wyznaczonym przez etykietę "Dominique Venner" natrafiłem na wpis pana Jacka Tabisza, który zwrócił na siebie moją uwagę tym, że - między innymi - przedstawia się on jako "poeta"*, co wydawało się być wielce obiecującą rekomendacją w konfrontacji ze spektakularnie symbolicznym gestem 78-letniego francuskiego intelektualisty, tym bardziej, że pan Tabisz jest nie tylko poetą, ale również prezesem nadwiślańskiego Stowarzyszenia Racjonalistów przypisujących sobie współcześnie obcą im z natury i cech nabytych właściwość "sapere aude", czego w tym przypadku koronnym dowodem jest tekst jego autorstwa, który okazał się być nie tylko daleki od kurtuazyjnego choćby epitafium należnego zwyczajowo nieostygłym przecież jeszcze zwłokom, ale również sytuacyjnie zdecydowanie nieracjonalny socjologicznie w obowiązującej dziś powszechnie manierze postrzegania świata przez neo elity (w przypadku pana J.T. intelektualne), bowiem cóż to takiego pisze między innymi pan prezes, badacz kultur orientalnych ?

Ano to, że "... jedną z największych wartości cywilizacji europejskiej była i jest różnorodność..." zapominając świadomie lub też nie w swoim prowincjonalnym neo makiawelizmie publicystycznym o stosownych, jednoznacznych odniesieniach, które w żadnym razie w przywołanej różnorodności cywilizacyjnej nie dotyczą przestrzeni poniżej pępka i to nawet sięgając po sam Egipt...

 "...Przecież cywilizacja europejska jest potężną mieszanką dawnych cywilizacji z ogromnym dodatkiem idei i zwyczajów cywilizacji istniejących wobec niej równolegle. Grecy, Rzymianie, Galowe, Germanowie, Słowianie, Arabowie, Żydzi, to wszystko niesione na ruinach starożytnych imperiów Egiptu, Babilonu, na handlowych okrętach Fenicjan.."

...a i dalej, po prapoczątki wszystkiego też w fundamentalnym uniwersalizmie definicji małżeństwa opisanej związkiem pomiędzy kobietą i mężczyzną w nierozłącznej parze z Rodziną będącą "Alfą i Omegą" wspólnot mniej, lub bardziej obywatelskich zamieszkujących naszą planetę w ich oczywistej różnorodności (...)...

...na czy poprzestanę puentując post fragmentem sonetu ateistycznego, sygnowanego przez pana Tabisza...

*
Otworzyły się bramy porannego światła
Myśli i kształty zbudziły się z chłodnej nocy
I nabrzmiały dojrzałe linie horyzontów
Czas porzucił swe gniazdo zawieszone w mroku


Skały zaśpiewały biegnąc w nisze odcieni
Ich echem były kwiaty i spłoszone stada
Miasta pełne domów i mieszkańcy ich alej
Ich pamięć wciąż spragniona zebrana w historię..."


źródło: "Racjonalista pl"

...wracając w popłochu czym prędzej w moją prywatną przestrzeń wirtualnego monologu codziennej praktyki egzystencjalno fenomenologicznej ceniąc sobie w min z dwojga złego bardziej przemilczenia istoty tragedii praktykowane przez amerykańskie media...

"Dominique Venner committed suicide on Tuesday in front of the altar of Notre Dame Cathedral in Paris. The death of the 78-year-old essayist and historian sparked numerous reactions from French nationalists.

Several executives and members of the country's far-right National Front party took to Twitter to praise Venner. Directly referencing Venner's last blog post, National Front party leader Marine Le Pen called the writer's act an "eminently political" gesture destined to "awaken the people of France...."


źródło: "The Huffington Post"

...od przysłowiowego "pedalskiego gadania" z nieuniknionymi jego konsekwencjami:



"...The footage shown on the ITV website shows a man, speaking to the camera, saying: "We must fight them as they fight us. An eye for an eye, a tooth for a tooth."

He added: "I apologise that women have had to witness this today, but in our land our women have to see the same. You people will never be safe. Remove your government, they don't care about you..."
(źródło tekstu: "BBC News")

:-(