czwartek, 16 sierpnia 2012

First reaction znad kontuaru baru:


źródło: "The Week"

Problem z tym, albo w tym, że ataki prewencyjne nie są pozytywne medialnie, a już szczególnie prewencyjne ataki armii Israela na jakiekolwiek państwo arabskie, co znakomicie wpisuje się w nową strategię światowego dżihadu pod jego post binladenowskim przywództwem.

Jej autorzy  – kimkolwiek są – rozpisali nawet w miarę zgrabny scenariusz skrojony znakomicie na miarę wydolności intelektualnej współczesnych elit politycznych Europy i Ameryki Północnej, ale trudno z tego powodu obiektywnie uznać ich pracę za dzieło mistrzowskie, wystarczy bowiem tylko pozwolić Iranowi zbudować tą bombę atomową, z nadzieją, że jej faktycznie użyje i będzie w zasadzie po sprawie:

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Dayan_9th_Brigade_1956.jpg&filetimestamp=20080217174156
źródło: "Wikipedia"
 Israel otrzyma od Boga – kimkolwiek On jest – moralne i faktyczne przyzwolenie na zrównanie z ziemią nie tylko atomowych instalacji w Iranie, ale jeszcze tego i owego po drodze dla zapewnienia sobie spokoju w perspektywie kolejnych kilkudziesięciu lat, a może i dłużej prawdopodobnie za cenę trochę większą niż spekulowane dziś 500 ofiar, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że tym razem chyba nie ma już innego wyboru z optymistycznym akcentem wyautowanej z przedstawienia Syrii może nie aż tak bardzo znaczącej, jakby się mogło wydawać, ale zawsze bez niej łatwiej będzie skupić się na istotnych dla ostatecznego zneutralizowania problemu celach.
I to by było na tyle w pierwszej reakcji znad kontuaru baru.
Co pewnie należało by efektownie spuentować, lub w jakiś inny sposób sensownie zakończyć, ale zdecydowanie nie mam dziś na to ochoty, mierzi mnie bowiem ta dziś tak oczywista tandeta zachowań politycznych tak i jednych (Muzułmanów), jak i drugich (Amerykanów, Europejczyków a i Żydów też) nie przypominająca nawet z pozoru gry w cymbergaja, ale z drugiej strony czy nie było tak zawsze ?
Było, żal tylko, że w kółko się powtarza.