czwartek, 30 października 2014

...w zakłopotaniu, nie będąc pewien...

...czy dobrze rozumiem, co zostało napisane przez panią Anne Applebaum w języku amerykańskim na stronie "The Washington Post"...

"...I’m happy to blame American triumfalizm (*) for many things, but in Europe I wish there had been more of it..."

źródło: "The Washington Post - "The myth of Russian humiliation" by Anne Applebaum

...i dalej...

"...For the record: No treaties prohibiting NATO expansion were ever signed with Russia. No promises were broken..." (...brak jest jakichkolwiek zapisów traktatowych mówiących "czarno na białym" o zobowiązaniu do powstrzymania się od rozszerzania NATO na wschód, co czyni zarzut łamania obietnic formułowany przez Rosjan za bezzasadny - w wolnym przekładzie T.L.) - źródło j.w...

...nie wnikając przy tym w istotę tego, co by to faktycznie znaczyło dla państw byłego bloku wschodniego, gdyby takie zapisy gdziekolwiek rzeczywiście istniały...

...w zamian za to zadając sobie a Muzom przy kontuarze baru w istocie swojej zbędne pytanie, co znaczy (między innymi) obecność Sojuszu Północnoatlantyckiego w strukturach Zjednoczonej Europy...

...a znaczy tylko jedno; mniejszą lub większą zależność w podejmowaniu militarno politycznych decyzji przez Wspólnotę i poszczególnych jej członków od globalnych interesów Stanów Zjednoczonych Ameryki...

...nie zawsze przecież z oczywistych powodów zbieżnych z ich mniej lub bardziej żywotnymi interesami...

...jak miało to miejsce w destabilizacji państw Afryki Północnej i jej okolicy nie wspominając o Ukrainie...

...która była przecież członkiem założycielem ONZ (obok między innymi Białorusi w 1945 roku), jak i potem nieprzerwanie po dzień dzisiejszy pełnoprawnym członkiem tej organizacji - pozwolę sobie przypomnieć mniej lub bardziej zainteresowanym...

...członkiem fikcyjnym, zniewolonym, faktycznie pozbawionym politycznej podmiotowości ?...

...no niby prawda, ale za wiedzą i zgodą przecież nie kogo innego, jak elit politycznych USA i jej kolejnych prezydentów...

...odnotowuję...

...pozostawiając osądy słów i czynów nie tylko pierwszoplanowych aktorów tej tragifarsy odgrywanej na wybiegu małpiej klatki demokracji...

źródło: "...czy winna, tego nie wiem..." by T.L.

"...Our mistake was not to humiliate Russia but to underrate Russia’s revanchist, revisionist, disruptive potential. If the only real Western achievement of the past quarter-century is now under threat, that’s because we have failed to ensure that NATO continues to do in Europe what it was always meant to do: deter. Deterrence is not an aggressive policy; it is a defensive policy. But in order to work, deterrence has to be real. It requires investment, consolidation and support from all of the West, and especially the United States. I’m happy to blame American triumfalizm for many things, but in Europe I wish there had been more of it." - źródło j.w. "The Washington Post - "The myth of Russian humiliation" by Anne Applebaum

...w, wydaje się, stosownym tym razem niedomówieniu...

:-(

* "Triumphalism is the attitude or belief that a particular doctrine, religion, culture, or social system is superior to and should triumph over all others..." - źródło: "Wikipedia"