sobota, 12 października 2013

...nie kręcą mnie bowiem posiniaczone kobitki...

... czyli wpis weekendowy pisany w krzakach:

Za oknem pogoda iście barowa; mgła, wiatr i pokapywanie...

...nic po niej jednak, bo do najbliższego baru kilka kilometrów na piechotę, a w tą i nazad, to więcej niż dziesięć będzie...

źródło własne T.L.

...pozostaje zatem liczyć tylko na zbłąkanego wędrowca, który byłby niezłym pretekstem do odkorkowania kolejnej, weekendowej flaszki, a tymczasem pomyślałem sobie, czy aby nie można by było w międzyczasie choć trochę "posprzątać" w tym wirtualnym bałaganie:

Jak by nie patrzeć, to cywilizacja europejska poza odwołaniami do korzeni starożytnej Grecji i Rzymu zawdzięcza równie wiele cywilizacyjnemu dziedzictwu minionej świetności Islamu, a na pewno w sam raz tyle, by było to godne odnotowania...

...jej z kolei "dzieckiem" jest Ameryka, co rodzi zasadne pytanie, czy wypada "wnukowi" uczyć "dziadka", a jeśli tak, to czego ?

I nic nie przychodzi mi do głowy nawet po kilku minutach intensywnego myślenia...

© T.L.
...może tylko poza futbolem amerykańskim, który akurat nie jest zbyt dziewczęcym sportem, a w każdym razie tak mnie się wydaje...

...  bowiem nie tylko w łóżku nie kręcą mnie posiniaczone kobitki...

...co pewnie dziś znaczy, że jestem nieprzyzwoicie konserwatywny...

...za co, co i rusz przy lada okazji, dziękuję Panu Bogu - kimkolwiek On jest - w nadziei graniczącej z pewnością, że nie będzie mi dane dożyć czasów pokolenia wykształconych synów i córek "... of the Taliban and all terrorists and extremists..." - źródło: "NY Daily News com" - uposażonych w dorosłym życiu poza umiejętnością czytania i pisania, nie wspominając o dyplomie jakiejś wyższej uczelni, w odziedziczony po tatusiu AK-47...

(...)